środa, 28 grudnia 2016


Halo, halo? Czy ktoś tu jeszcze jest?
Mamy nadzieję, że tak, ponieważ w przeciwieństwie do nagłej ciszy na blogu - klub tętni życiem, a spotkania odbywają się jedno po drugim!
Dlatego też, bez przedłużania przechodzimy do posta. Jak zresztą nagłówek głosi, u Naszych mrożonek miało miejsce wielkie wydarzenie - dosłownie, ponieważ spotkałyśmy się, aż czterema klubami!
Mianowicie: Brave Panthers, Elite Foxes, South Ghosts Club i oczywiście Frost Hearts.
Zebranie odbyło się przy torze do cavaletti w Moorland.

 
I tak, w akompaniamencie śpiewanych przez mrożonki kolęd, ruszyłyśmy przedzierając się przez tłoczne Moorland, aby dotrzeć do bram Jodłowego Gaju. Przez tę część podróży prowadziła Nas przedstawicielka Brave Panthers - Izabella Whaleweb.


Podczas leśnej wędrówki, nie zabrakło czasu na pogawędki przy piknikowym koszu ^^
 
Po chwili przerwy, żwawo ruszyłyśmy ku Valedale, tym razem za przywódczynię mając Lydię Kinglake z Frost Hearts.


Przy jeziorze Valedale, dla odmiany zorganizowałyśmy postój wokół ciepłych płomieni ogniska oraz woni piekących się kiełbasek.
Następnie dowództwo przejęła Sasha Mousefoot z Elite Foxes, która przeprowadziła Nas leśnym ścieżkami do Młyna Srebrnej Polany.

I tutaj nie zabrakło czasu, aby przysiąść na piknikowym kocu :D

"Z drogi śledzie, rajd wielki jedzie!" rozbrzmiewały krzyki kiedy ponownie wjeżdżałyśmy w zatłoczone miasta, z Karin Silentstar z South Ghosts Club na czele.
Niestety nie wiemy do kogo dotarły Nasze wołania, ponieważ klubowiczów było tak wiele, że kiedy przejeżdżałyśmy przez Miasteczko, nie było widać nikogo prócz Nas :')
Zbliżamy się do końca rajdu, ale nawet u kresu Naszej podróży, znalazłyśmy chwilę na zapełnienie żołądków.
Wreszcie, po przejechaniu połowy mapy i miło spędzonym czasie, zatrzymałyśmy się w Ujeżdżalni, gdzie ustawione, w długim jak mur chiński, szeregu pożegnałyśmy się i rozeszłyśmy we własne strony!


To koniec rajdu, jeszcze raz dziękujemy wszystkim klubom i liczymy na więcej takich spotkań!
Miłego dnia!